Bartosz Węglarczyk nie ukrywa, że przez ostatnie lata tylko raz był na dwutygodniowym urlopie, dlatego poszedł na dłuższy urlop, otrzymany za zgodą pracodawcy. To tzw. sabbatical. Jak się okazuje, polscy pracownicy najczęściej robią sabbatical na własną rękę, czyli po prostu decydują się na przerwę w życiu zawodowym, nie będąc w tym czasie związanym z żadnym pracodawcą.